(No) Lucky Day II (komedia) -- Kontynuacja przygód Jack'a, pracownika firmy budowlanej. Tym razem postanawia
on razem ze swoim przyjacielem, Josh'em, założyć kafejkę internetową. Czeka ich mnóstwo zbiegów okoliczności,
przedziwny casting na pracowników, a także remont w towarzystwie...córki bogatego posiadacza willi, którą
niegdyś Jack uratował przed ciężkim pudłem! To o jej względy w drugiej części „(No) Lucky Day" będzie
zabiegał główny bohater. Czeka nas kolejna porcja dobrego humoru oraz dynamicznej akcji, która przyprawi
widza o zawrót głowy!
Wiek: 35 Dołączył: 6576 dni temu Posty: 2607 Skąd: Białystok
Punkty: 39724
Wysłany: 2014-03-28, 21:33
Nigdy dotąd nie widziałem polskiej produkcji z GTA tworzonej z takim zaangażowaniem!
Obejrzałem obie części: (No) Lucky Day, oraz (No) Lucky Day II. W odwrotnej kolejności: najpierw II potem pierwszą część.
W (No) Lucky Day szczególnie podobał mi się specyficzny humor pracowników i szefa z budowy. Szef co chwila wtrąca "generalnie".
W obu odcinkach widać ogromne zaangażowanie w produkcję filmu. Są dialogi z całkiem nieźle zrobionym dubbingiem. Każdy aktor ma swój charakter: na przykład Josh, kumpel Jacka Pijak i niezły wariat: Chcąc - nie chcąc spotyka dziewczynę tak samo zwariowaną, jak Josh. W końcu tylko wariat rozumie wariata. Krótko mówiąc, film ma to coś.
Otoczenie i scenografia są przygotowane z zadbaniem o szczegóły. Stworzyliście z elementów dostępnych w grze i modyfikacji całkiem nową scenografię. Do tego odgłosy z ulicy, dźwięki otwieranych drzwi, kroków, dubbing, aktorzy poboczni, tzw. statyści. To wszystko tworzy, że czuję się, jakbym oglądał nowy film, już nie tę samą grę jeszcze raz i jeszcze raz.
Na uwagę zasługuje również całkiem dobre tłumaczenie na język angielski. Nie widziałem jeszcze tego w polskich filmach z GTA. W drugim odcinku jest zdecydowanie lepsze tłumaczenie. W pierwszym odcinku jest na przykład fraza: "(...) zginęła by... na moich oczach", co w tłumaczeniu brzmi "(...) she would die... On my eyes", albo w innym miejscu "Time's not rabbbit, won't run awayy...". Polski i angilelski to dwa różne języki. Nie można wszystkiego tłumaczyć słowo w słowo. W (No) Lucky Day II tłumaczenie było o niebo lepsze. Tak, czy siak, tłumaczenie na angielski, to świetna rzecz, odróżniająca film od innych.
(No) Lucky Day, oraz (No) Lucky Day II jest według mnie wyjątkową produkcją wśród zwykłych filmików. Niewiele brakuje takiemu filmowi do profesjonalnej produkcji. Ale, jak się chce się, to się może (się).
_________________
In ancient times some random phpbb devs programed a mystic power named: Search button.
Only the chosen ones know how to use it. ツ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum